Upadł rząd Topolanka, Unia czeka na ruch Vaclava Klausa
Zaledwie czterema głosami parlament przegłosował wotum nieufności dla Mirka Topolanka (na zdjęciu). To pierwszy taki przypadek w powojennej historii Czech.
Wniosek przeszedł podczas czeskiego przewodnictwa w Unii. Teraz los rządu kierującego pracami Wspólnoty zależy od znanego z eurosceptycyzmu prezydenta Vaclava Klausa. Może przedłużyć mandat Topolanka lub mianować nowego premiera.
– Wyjdzie na to, że Sarkozy miał rację, twierdząc, iż Czesi nie będą w stanie kierować Unią – mówi nam Martin Ehl, szef działu zagranicznego „Hospodarskich Novin”. Sam Topolanek przekonuje, że wotum nieufności nie wpłynie na prace UE. – To sytuacja niefortunna, ale nie ma powodów do paniki – uspokaja „Rz” Jacek Saryusz-Wolski, szef Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego.