Piękne namiętności
„Tristan” w Operze Narodowej. Optymiści dostrzegą, że warszawski balet przeszedł cudowną odmianę, pesymiści stwierdzą, że wiele pozostało do zrobienia
Zmiana na lepsze jest bezsprzecznie widoczna, choćby w porównaniu z ubiegłorocznym „Panem Twardowskim”, którym poprzednia dyrekcja sprowadziła tancerzy Opery Narodowej do poziomu amatorskiego zespołu. „Tristana” można pokazywać w Europie, bo okazało się, że mamy własnego, wysokiej klasy choreografa. Nazywa się Krzysztof Pastor.
Do tej pory był bardziej znany poza krajem, a długoletnia praca za granicą ukształtowała jego choreograficzny styl. Widać wpływy znakomitych szefów holenderskich zespołów – Hansa van Manena i Jiřiego Kyliana, bo Pastor tak jak oni potrafi ukazać piękno ludzkiego ciała. Wzorem dla niego jest bez wątpienia mistrz XX-wiecznej klasyki George Balanchine z jego dążeniem do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta