Leo Beenhakker wciąż gra o mundial
Polska – San Marino 10:0. Najszybciej strzelony gol, najwyższe zwycięstwo reprezentacji. W taki sposób piłkarze poprosili kibiców o zaufanie. Wciąż liczymy się w grze, choć w meczach grupowych rywali nie było korzystnych dla nas remisów
Leo Beenhakker przeżywał trudne dni, innego wyniku niż zwycięstwo nikt nie brał pod uwagę, ale pierwsze w historii dwie cyfry po stronie strzelonych goli, to dla piłkarzy oddech i wiara, że mundial jeszcze nie uciekł. Na pierwszy z czterech meczów pozostałych do rozegrania jesienią mogą czekać w lepszych nastrojach.
46 lat czekaliśmy na poprawienie rekordu ze Szczecina. Wówczas Polska wygrała z Norwegią 9:0
Rozpoczął Rafał Boguski, w 23. sekundzie. Wcześniej rekord najszybciej strzelonego gola należał do Macieja Żurawskiego, który w maju 2005 pokonał bramkarza reprezentacji Albanii w meczu towarzyskim w Szczecinie. Wczoraj, po golu Boguskiego, wszyscy piłkarze z wyjątkiem Ebiego Smolarka od razu pobiegli do Beenhakkera pokazać mu, że chcą, by dalej był ich trenerem. Ebi powiedział później, że się zagapił.
Selekcjoner dużo zmienił w składzie w porównaniu z sobotnim meczem w Belfaście. Przede wszystkim zagrał Smolarek, który strzelił cztery gole. Efektowne wejście do pierwszego składu miał Boguski, który zdobył dwie bramki, a na pozycję wychodził tak, jak w Polsce nikt inny nie potrafi. Polacy byli lepsi technicznie, ale przede wszystkim dwa razy szybsi od rywali. Ireneusz Jeleń strzelił tylko jednego gola, ale prawym skrzydłem przedzierał się tak łatwo, że czasem sam się dziwił, że nie ma już przy nim rywali. Trener gości próbował zmieniać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta