Sprawa Olewnika: skandal z dowodami
Dowody rzeczowe dotyczące porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika traktowano lekceważąco
Katarzynie F., żonie szefa gangu porywaczy, zabrano z jej firmy sześć komórek, a nie jak wcześniej sądzili gdańscy śledczy – jedną, ale po miesiącu policja je zwróciła. Ani telefonów, ani później zarekwirowanych kart SIM nie zbadano – wynika z informacji „Rz”.
Zszokowani są tym nawet gdańscy śledczy badający nieprawidłowości w sprawie Krzysztofa Olewnika.
– To postępowanie niezrozumiałe, które trzeba wyjaśnić – komentuje pełnomocnik rodziny Olewników mecenas Ireneusz Wilk.
– Sprawdzamy kwestię postępowania z dowodami rzeczowymi – przyznaje Krzysztof Trynka z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Z informacji „Rz” wynika, że komórki zabrano w 2004 r., a karty w 2005 r. Dziś pozostały po nich tylko zdjęcia.