Szwedzki portfel na diecie
Jeden z ministrów rządu w Sztokholmie powiedział, że 2009 rok będzie „gównianym rokiem”. A media radzą ludziom, by zamiast kupować, wymieniali się ciuchami
Wygląda na to, że do przyzwyczajonych do dobrobytu Szwedów dopiero na dobre dotarło, iż globalna recesja dopadła i ich.
Większość pomysłów na przetrwanie dotyczy oparcia się pokusie shoppingu. Na stronie internetowej Programu IV szwedzkiego radia dziennikarze nakłaniają, by pamiętać o tym, że handlowcy przecenami i kuponami rabatowymi chcą nas otumanić. W ten sposób mogą z nas wydusić więcej pieniędzy w sklepach, niż zamierzaliśmy wydać. Dlatego nie możemy dać się zwieść, gdy najbliżej najtańszego towaru dostrzeżemy inny, nieco droższy. Wówczas istnieje ryzyko, że stracimy kontrolę nad tym, co mieliśmy kupić.
Nie kupuj na głodzie
Na czasy kryzysu media proponują rozplanowaną na miesiąc strategię wydawania pieniędzy. Najpierw powinno się zapłacić rachunki, potem podzielić pozostałą gotówkę na tyle części, na ile tygodni ją przeznaczamy i umieścić w osobnych kopertach. Otwierać jedną tygodniowo na zakupy.
Należy unikać zakupów pod wpływem impulsu i... gdy z głodu ściska nam się żołądek.
Podgrzewanie obiadu przy biurku w pracy umożliwia urządzenie Lunchbag podłączone do USB
Słyszy się też propozycje, by piec chleb w domu, jako że w Sztokholmie kilogram razowego bochenka kosztuje 30 zł. Zresztą Szwedzi mają w zwyczaju piec chleb nawet w czasach koniunktury. By oszczędzić, radzi się zabieranie własnych obiadów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta