Barometr: domy na sprzedaż
Na rynku domów z drugiej ręki bardzo mało transakcji – narzekają pośrednicy. Choć już prawie lato, sezon jeszcze się nie zaczął. I na razie nic nie zapowiada ożywienia. Powód taki sam jak w przypadku mieszkań – trudności w uzyskaniu kredytu i obawy przed skutkami kryzysu gospodarczego, czyli utratą pracy. Ceny wywoławcze w porównaniu z notowaniami z czerwca 2008 r. spadły. Z barometru „Rz” wynika, że w największych miastach średnio o 5 – 6 proc. Ale na przykład w Koszalinie, jak ocenia Barbara Urbanowicz z UCN, nawet o 20 proc. W ofertach w Krakowie czy w Warszawie jest sporo domów atrakcyjnych i bardzo drogich. Ich właściciele nie chcą obniżać cen i czekają na poprawę koniunktury. Domami przy ruchliwych ulicach, na przykład na Śląsku, zaczęły się interesować firmy szukające obiektów na swoje siedziby. Taka lokalizacja dla prywatnych mieszkańców jest minusem, ale dla przedsiębiorców staje się atutem.