Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Per favore, coś na gorąco

10 lipca 2009 | Magazyn tv | Jacek Cieślak
autor zdjęcia: BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Wojtek Jakubowski
źródło: KFP

Z Jerzym Gruzą rozmawia Jacek Cieślak

Rz: Czasy były nieciekawe, koniec gomułkowszczyzny, a pan zrobił „Wojnę domową”.

Jerzy Gruza: Wzięła się z tego, czego Gomułka nie lubił – z „Przekroju”, jedynego kosmopolitycznego pisma w ówczesnej Polsce, naszego okienka na świat. Pisała tam felietony Maria Zientarowa, osoba niezwykle otwarta na świat i ludzi. Kiedy mieliśmy stworzyć pierwszy serial, naturalnym odruchem było sięgnięcie po niezwykle popularne postaci, które stworzyła. Wystarczyło rzecz rozwinąć.

Kiedy dziś w serialach mówi się o problemach wychowawczych albo obyczajowych, jest to dosłowne albo kontrowersyjne. „Wojna domowa” pokazała, że o ważnych sprawach można opowiadać lekko, ironicznie.

To proste. Żeby wykonać dzieło sztuki, trzeba zaangażować artystów. Żeby zrobić coś lekkiego – warto sięgnąć po twórców, którzy mają poczucie humoru. „Wojna domowa” wnosiła do naszej rzeczywistości delikatny absurd, surrealizm i luz, które nie były mile widziane. Decyzję o produkcji wydał w telewizji traktowany marginalnie dział dziecięco-młodzieżowy, tymczasem okazało się, że odbiór jest zaskakująco szeroki. Krytyka sugerowała, że powinniśmy się wzorować na Czechach. Kręcić socjalistycznie, dosłownie, rodzajowo – przy zlewozmywaku. Telenowelowo jak teraz. W 1968 roku „Walka Młodych” pisała, że „Wojna domowa” wyprowadziła uczącą się młodzież na ulicę. Serial zniknął, kiedy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8366

Spis treści

Po godzinach

Zamów abonament