Widmo nieuchronnej klęski
- Prezydent naiwnie daje się wpuszczać w rozmaite nieczyste gierki. Popełnia też wiele błędów, dając przeciwnikom pretekst do wymierzania mu ciosów – pisze publicysta „Rz”
Sondaże są bezlitosne. Wszystkie badania pokazują, że nieco ponad rok przed wyborami prezydenckimi pozycja Lecha Kaczyńskiego jest dramatycznie słaba. Prezydent przegrywa praktycznie z każdym. Nie wiadomo nawet, czy wejdzie do drugiej tury.
Nadzieje polityków PiS na to, że Donald Tusk i Platforma Obywatelska poślizną się na kryzysie, spełzają na niczym. Tylko najzagorzalsi zwolennicy Lecha Kaczyńskiego przypominają, że pół roku przed wyborami w 2005 roku przewaga Donalda Tuska też była olbrzymia, a jednak dzięki dobrej kampanii wyborczej kandydat PiS wygrał.
Ale wtedy sytuacja była odmienna. Polacy oczekiwali radykalnej zmiany: walki z korupcją, przemiany moralnej, oczyszczenia życia publicznego. Wydawało się, że te nadzieje lepiej spełni Lech Kaczyński – popularny minister sprawiedliwości i prezydent Warszawy, który zbudował Muzeum Powstania Warszawskiego.
Banany Palikota
Dziś Lech Kaczyński jest przede wszystkim prezydentem Polski, którego większość wyborców ocenia bardzo krytycznie. Zbudował sobie ogromny elektorat negatywny. Można powiedzieć, że duża w tym rola czarnego piaru Platformy, podchwytywanego natychmiast przez niechętne Lechowi Kaczyńskiemu media.
Ale i on sam nie jest bez winy – naiwnie daje się wpuszczać w rozmaite nieczyste gierki i odpowiada na nie niezbyt zręcznie. Sam też popełnia wiele błędów. Rozmaitymi swoimi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta