Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wielki namiot zawalił się na wielkim festiwalu

20 lipca 2009 | Świat | Andrzej Niewiadowski

Ewakuacją 33 tysięcy uczestników zakończył się największy na Słowacji festiwal Pohoda.

W sobotę podczas imprezy organizowanej na płycie starego lotniska pod Trenczynem doszło do tragedii. Jedna osoba zginęła, a co najmniej 52 zostały ranne, kiedy podczas gwałtownej nawałnicy zawalił się gigantyczny czterotonowy namiot, w którym odbywał się koncert.

– To był moment. Huk łamanych stalowych słupów i trzask rozdzieranego płótna. Potem tylko ciemność – opowiadał jeden z uczestników imprezy.

Drugi co do wielkości namiot w Europie runął jak domek z kart. Prędkość wiatru przekroczyła 90 km/h. W ciągu 15 minut temperatura spadła z 32 do 14 stopni. – Dostaliśmy informację od synoptyków o załamaniu pogody. Ostrzegliśmy przez mikrofony ludzi, że przerywamy festiwal na trzy godziny, ale w tumulcie nikt nas nie słyszał – mówił organizator imprezy.

Liczba ofiar była tak duża, ponieważ wielu widzów uciekło do namiotu przed deszczem. Prawdopodobnie był to ostatni festiwal.

Brak okładki

Wydanie: 8374

Spis treści
Zamów abonament