Na niekorzyść Rosji
Tragedia wojenna Polski na pewno była także konsekwencją zdecydowanie nie idealnej przedwojennej polityki Warszawy. Ale mówienie, że to Polska odpowiada za wojnę, i usprawiedliwianie tym paktu Ribbentrop-Mołotow, to nadużycie i kłamstwo – twierdzi rosyjski publicysta w rozmowie z Justyną Prus
RZ: Rosyjska Służba Wywiadu Zagranicznego (SWR) ma we wtorek zaprezentować dokumenty dotyczące polsko-niemieckiej współpracy przed wojną.
Co to są materiały SWR? To przede wszystkim doniesienia o rozmowach. To nie są oficjalne dokumenty. Czasami są zgodne z rzeczywistością, a czasami nie. Mam wrażenie, że oni koniecznie chcą coś udowodnić. Cztery lata temu, kiedy przy okazji 60. rocznicy zakończenia wojny zaczynała się ta historyczna akcja, chodził taki dowcip: „To Polska pospołu z krajami bałtyckimi zaczęła wojnę przeciwko Niemcom i ZSRR”. Wtedy mieliśmy świetne relacje z Niemcami, a z Polską i Europą Wschodnią fatalne.
Mówiąc o wojnie, Polskę praktycznie pomijano, i stąd wziął się ten gorzki żart. A teraz wygląda na to, że mówi się o tym z zupełną powagą.
Najpierw historyk Siergiej Kowaliow pisze, że Polska nie zgodziła się na rozsądne żądania Hitlera. Potem pani Natalia Narocznicka z komisji do walki z falsyfikacją historii odkrywa, że dążąc do realizacji wielkiego marzenia o Polsce od morza do morza, Warszawa zaproponowała Niemcom wspólną napaść, w zamian...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta