Monty’emu świeczkę, Bradleyowi ogarek
W styczniu 1945 roku Trzecia Rzesza znajdowała się na skraju upadku. Na froncie wschodnim znad Wisły ruszył sowiecki walec, nieubłaganie zbliżając się do Berlina. Na zachodzie kontrofensywa w Ardenach zakończyła się bolesną porażką Wehrmachtu. Wyraźnie osłabiło to jego możliwości obronne wobec szykujących się do rozstrzygającego uderzenia wojsk sprzymierzonych.
Na przełomie stycznia i lutego 1945 roku podczas maltańskiej konferencji Połączonego Komitetu Szefów Sztabów zapadła decyzja o kierunkach kolejnej ofensywy aliantów. Plan gen. Dwighta Eisenhowera, naczelnego dowódcy wojsk sprzymierzonych na Zachodzie, zakładał zniszczenie niemieckich wojsk na lewym brzegu Renu, osiągnięcie rzeki siłami trzech grup armii (21., 12. i 6.) oraz sforsowanie tej ostatniej naturalnej przeszkody na drodze do serca Rzeszy.
Oficjalnie ofensywa miała być prowadzona w ramach koncepcji tzw. szerokiego frontu, przyjętej jeszcze we wrześniu 1944 roku. Idea ta miała pogodzić rywalizujących ze sobą dowódców brytyjskich i amerykańskich. Jednak dzięki naciskom Londynu główne natarcie wojsk alianckich przypadło 21. Grupie Armii marszałka polnego Bernarda Montgomery’ego.
Ostrze brytyjskiego uderzenia (operacja „Veritable”) miało zostać wyprowadzone z tzw. występu Nijmegen. Był to teren pomiędzy rzeką Maas a Renem zdobyty podczas nieudanej operacji „Market-Garden”, przeprowadzonej jeszcze we wrześniu 1944 roku. Po przełamaniu pozycji niemieckich opartych na umocnieniach linii Zygfryda w rejonie Cleve-Goch kanadyjska 1. Armia miała się skierować na południowy wschód i, rolując niemiecką obronę, połączyć się na linii Geldern – Wesel z atakującymi od południa (operacja „Grenade”) oddziałami amerykańskiej 9. Armii gen. Simpsona. Po dojściu do Renu na odcinku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta