Ojczyzna czołgu bez czołgu
„Halo Gustaw trzy – jestem w ogniu pepanc i ciężkiej artylerii – wśród okopów piechoty npla – jestem otoczony – z prawej czołgi Tygrys – z lewej pantery – z tyłu polują na mnie panzerfausty – z przodu działa osiem-osiem – co mam robić – słucham!!!”. Stacja kierownicza – spokojna i złośliwa: „Gustaw trzy – umrzeć natychmiast ze strachu – stoję za wami – zaraz was pochowam – koniec...”. Taką rozmowę radiową między załogą cromwella i dowództwem jednego z oddziałów 10. Pułku Strzelców Konnych gdzieś w Holandii zapamiętał pisarz Mieczysław Walentowicz
Cromwell był prawdopodobnie najlepszym czołgiem brytyjskim drugiej wojny światowej, lecz nawet on nie mógł się równać z niemieckimi. Brytyjczycy, którzy przedstawiają swój kraj jako ojczyznę czołgu, do 1945 roku nie nadrobili opóźnień z lat 20. i 30., gdy oszczędzali na uzbrojeniu armii. Po wielkiej wojnie Brytania spłacała USA dług 850 mln funtów (ok. 4 mld ówczesnych dolarów, czyli ok. 40 mld obecnych dolarów). Wojsko rozwiązało oddziały chemiczne i karabinów maszynowych. Całe wyposażenie RAF (samoloty, silniki, części) zostało sprzedane po śmiesznie niskich cenach za 5,7 mln funtów.
Tuż po pierwszej wojnie światowej siedem firm...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta