Jak się obronić przed piratami
Ochrona wojskowa na nic się nie zda, jeśli statki nie będą wyposażone w system wykrywania zagrożeń
Uświadomiło to armatorom wczorajsze porwanie dwóch statków przez piratów w Rogu Afryki. Sposób działania piratów jest prosty. Małymi, szybkimi łodziami motorowymi wyposażonymi w radar i nierzadko urządzenia GPS przemierzają okolice, gdzie spodziewają się natrafić na przepływający w pobliżu statek transportowy. Najczęściej przez kilka dni nie udaje się piratom znaleźć statku albo go dogonić.
W skład grupy wchodzi zazwyczaj także statek matka, udający łódź rybacką, który służy do uzupełniania paliwa. Kiedy w pobliżu pojawi się statek transportowy, łódź z kilkoma uzbrojonymi (najczęściej w kałasznikowy, pistolety i granaty) bandytami rusza w pościg. Na pokład atakowanego statku piraci dostają się za pomocą drabin i haków. Cały atak trwa zwykle 20 – 30 minut.
Próba generalna
Jeżeli siły wojskowe wyposażone w okręty i śmigłowce patrolujące wody wzdłuż Afryki nie dostrzegą w porę rabusiów i uda im się wejść na pokład, sterroryzowanie załogi nie przedstawia dla nich wielkiego problemu. Kapitan może zdążyć zawiadomić armatora i siły bezpieczeństwa o akcji piratów. Statek ląduje w niewoli, a armator, aby go odzyskać, musi zapłacić miliony dolarów okupu.
Według specjalistów zajmujących się bezpieczeństwem żeglugi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta