Petarda rozrywa kurczaka
Z nafaszerowanego fajerwerkami ptaka zostały szczątki, a z gumowej ręki nie zostało nic. Sprawdziliśmy, jak niebezpieczne może być odpalanie petard
Na poligonie na Szczęśliwicach policyjny pirotechnik zademonstrował nam, jak tragiczne mogą być skutki nieodpowiedzialnego obchodzenia się z materiałami wybuchowymi.
Gumowa rękawiczka, a w niej kilka frankfurterek. Pirotechnik wkłada też do środka chińską niewielką petardę z namalowaną trupią czaszką. I podpala lont. Wybuch był tak silny, że dłoń zniknęła. – Gdyby to była ręka, to zostałaby poszarpana – tłumaczył policjant.
Teraz kilkunastocentymetrową petardą faszerujemy kurczaka z hipermarketu. Ogień, wybuch i korpus rozpada się na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta