Kilka kieliszków Gomułki
Rz: Jak mijały im święta?
Józef Tejchma w dziennikach przyznaje, że Biuro Polityczne urządziło sobie wigilię w Łańsku.
Czysta groteska.
Bardziej groteskowe było menu. Królował bigos.
Słucham?!
Powiem więcej. Jest opowieść, jak to przed jednym z posiedzeń Biura Politycznego towarzysze zaczęli się przechwalać, który z nich dłużej był ministrantem. Bo to, że wszyscy byli, to było oczywiste, tylko jedni krócej, a inni dłużej.
No właśnie, przecież oni pochodzili z pobożnych, wiejskich rodzin. Prawdziwi komuniści z KPP odeszli w 1956, najpóźniej w 1968 roku.
I był problem, kiedy umierali rodzice członków KC czy politbiura. Zdarzało się, że dygnitarze jechali wyłącznie na sam pogrzeb, nie wchodząc do kościoła, albo wchodzili tam, ryzykując, że będzie to odnotowane i zaprzepaści, a w każdym razie utrudni dalszą karierę.
Jak oni to wszystko w sobie łączyli?
Pytanie ich o to dzisiaj nie ma sensu, bo nie odpowiedzą, ale jestem pewien, że gdy Karol Wojtyła został papieżem, to wielu z nich miało ambiwalentne uczucia. Z jednej strony: „O cholera, co my teraz zrobimy?”, a z drugiej duma: „No, nasz, Polak, został papieżem!”.
Cieszył się nawet Edward Gierek.
Pije pan do tego dowcipu? Oto Gierka pytają zaufani dziennikarze:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta