Blond lala z chałupy
– Wyglądam sztucznie, ale jestem prawdziwa – mówi Dolly Parton. – Będę tu tak długo, aż zrozumiecie, że pod wielkimi piersiami mam bijące serce, a pod peruką – sprawny mózg
Wystarczy jedno spojrzenie, by się co do niej pomylić. Widać królową tandety, tlenioną blondynkę z silikonowym biustem, oblepioną cekinami i brzdąkającą banalne melodyjki na gitarze. Kobietę uwięzioną w niedorzecznym wizerunku, z którego można się tylko śmiać.
Ale Dolly Parton jest kimś innym: najszczerszą artystką w Ameryce, niedoścignioną kompozytorką, od 43 lat wierną żoną. I pogromczynią analfabetyzmu, o której dzieci mówią “pani od książek”. Wyrosła w skrajnej biedzie, u stóp Apallachów. O dzieciństwie mówi: “Nie mieliśmy nic, tylko siebie nawzajem”. Dziś ma fortunę szacowaną na 400 milionów dolarów i pozycję porównywalną z Madonną i Barbrą Streisand. Mówi, że wszystko to osiągnęła dzięki pracy i modlitwie.
Dolly miała pięć lat, gdy wetknęła kukurydziany badyl między deski na ganku. U góry zaczepiła metalową puszkę. Badyl był jej mikrofonem, wyszczerbione deski – sceną, a okoliczne pola – publicznością. Na horyzoncie widziała zbocza Wielkich Gór Dymnych i ojca wracającego z pola. Ręce miał tak spracowane, że pękały i krwawiły. Dolly szykowała wodę w miednicy i szorowała mu stopy. Mieszkali w dwóch izbach krytych lichym blaszanym dachem. Nie mieli prądu. “Żartowaliśmy, że mamy bieżącą wodę, bośmy ciągle po nią biegali!”. Jedyne zabawki, jakie pamięta, ojciec wystrugał z drewna. Jej ukochana lalka powstała z wysuszonej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta