Nowy rok witamy kilka razy w roku
Trzy, dwa, jeden, jest! Wystrzał szampana, pocałunki, uściski, życzenia. Tak co roku przeżywamy ostatnie chwile 31 grudnia. Ale nie wszyscy. Choćby Ukraińcy witają nowy rok 14 stycznia tradycyjną malanką, a Tajowie 12 kwietnia, oblewając się wodą
To były naprawdę szalone imprezy: połowa panów w białych, haftowanych koszulach, kucharki ze ściany wschodniej, a do tego ukraińskie kapele – wspomina Jarek Guła, szef Centralnego Domu Qultury. Przez kilka lat lokal ten świętował sylwestra dwa razy: klasycznie na koniec grudnia i w okolicach 14 stycznia, kiedy przypadał prawosławny Nowy Rok.
W tym roku malanka odbędzie się w klubie Karuzela na Jelonkach. – Będą tańce, hulanki i swawole przy muzyce ludowo-weselnej – zapowiada Igor Horków, jeden z organizatorów.
Z tym, że nie 14 stycznia, a 30. Tak wygodniej, bo... wcześniej są ukraińskie imprezy w innych miastach. Na Wschodzie noworoczne zwyczaje są podobne: szampan, szama i impreza do białego rana.
Śmingus w Nowy Rok
Zupełnie inaczej świętują Tajowie. – Zazwyczaj celebrujemy także 31 grudnia, ale większa zabawa jest od 12 do 14 kwietnia w czasie festiwalu Songkran – opowiada Russ Jalichandra z ambasady Tajlandii. – Na ulice tajskich miast wychodzą ludzie, którzy polewają się wodą i smarują białym proszkiem. To jest związane z wierzeniami buddyjskimi.
Czy świętują też w Polsce?
– To jest problematyczne, bo kwiecień nad Wisłą bywa chłodny – odpowiada dyplomata.
Warto jednak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta