Sylwester z dziadami
Z dachu zjeżdża Kominiarz, przez płot wskakują Konie, a przez bramę wtaczają się Niedźwiedzie. Nikt inny nie robi tyle zamętu, co dziady na Żywiecczyźnie
Wyciszona śniegiem i mrozem dolina Soły – od Cięciny do Zwardonia – w ostatni dzień starego i pierwszy nowego roku staje się miejscem, w którym rozgrywa się niezwykłe widowisko. 31 grudnia od samego rana słychać dźwięki dzwonków, strzały z batów i radosne śpiewy. W barwnych strojach i maskach, domostwa w Soli, Lalikach Zwardoniu, Milówce, Rupieńce, Węgierskiej Górce, Cięcinie i Zabłociu odwiedzają dziady. Zbierają podarunki w postaci słodyczy, alkoholu i pieniędzy. Niezależnie od tego, czy gospodarze przyjmują ich na podwórkach czy zapraszają do środka, dziady skaczą, tańczą i śpiewają:
„My su chłopcy, my su chłopcy
my lubiemy muzyku
my piyniązki udzielamy
na zielonem trawniku”.
Zaczepiają przechodniów. Jednych smarują sadzą, innych zapraszają do tańca, a jeszcze innym porywają małżonkę, którą trzeba będzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta