Prawyborcze starcie partyjnych kolegów
Komorowski i Sikorski chcą ograniczyć prawa prezydenta i odchudzić jego kancelarię
Zamiast dziennikarzy – partyjni konferansjerzy: Joanna Mucha i Sławomir Nowak. Pytania – tylko wcześniej wybrane przez Klub Platformy. W kuluarach żona szefa MSZ Anne Applebaum. Obok niej m.in. szef Klubu PO Grzegorz Schetyna i rzecznik rządu Paweł Graś.
Tak wczoraj o 13 w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego rozpoczęła się godzinna debata polityków PO, którzy rywalizują, by zostać oficjalnym kandydatem partii w wyborach prezydenckich. Wynik prawyborów partia ogłosi 27 marca. Jej członkowie mogą oddać głos, przesyłając do 25 marca e-mail do centrali PO. W podjęciu decyzji miało im pomóc starcie kandydatów.
Do przygotowania debaty PO wynajęła prywatną firmę producencką ATM – wynika z nieoficjalnych informacji. To ona udostępniała sygnał transmisyjny telewizjom.
Słowne potyczki między Bronisławem Komorowskim a Radosławem Sikorskim podzielone były na trzy rundy. Pierwsza dotyczyła polityki zagranicznej, druga – spraw bieżących, trzecia – wizji prezydentury. W tematyce zagranicznej kandydaci odpowiadali na trzy pytania, w pozostałych na dwa.
Najpierw jednak mieli czas na swobodną wypowiedź. Wygłaszając ją, obaj często zaglądali do kartek.
– Mamy dziś nową Polskę. Chciałbym pokazać światu to, co już osiągnęliśmy, i to, co jeszcze razem zbudujemy – zachęcał Sikorski.
– Polacy potrzebują prezydentury, która łączy, a nie dzieli – dowodził...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta