![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Tak dobrze, że aż źle
Tak dobrze, że aż źle
TGV jeździ tak szybko, że podróżni nie zdążają przejść do wagonu restauracyjnego -- stwierdza dyrekcja kolei francuskich SNCF w ogłoszonym komunikacie. Wagon restauracyjny został podłączony do składu TGV w maju 1993 roku, ponieważ uznano, że skoro coraz więcej pasażerów wybiera właśnie ten środek transportu (wzrost o 40 proc. w ciągu 3 lat) , to i na innych usługach będzie można zarobić. Okazało się, że tylko 7 proc. podróżnych decyduje się pójść do baru, apasażerowie pierwszej klasy jedzą tylko 60 posiłków. Deficyt części restauracyjnej TGV wyniósł wubiegłym roku 9 mln franków. Mimo to planuje się podniesienie poziomu usług wnadziei, że to zachęci do korzystania z kolejowej gastronomii. To nie jest naszym zdaniem wyjście najlepsze. Lepiej rozwiązała sytuację PKP, która posiłek w Intercity wliczyła do ceny biletu. Jesz czy nie jesz, i tak płacisz. Więc lepiej zjeść. Można jeszcze trochę zmniejszyć szybkość pociągu, żeby pasażerowie zgłodnieli.
D. W.
