Dotykanie rzeczywistości
Dotykanie rzeczywistości
ZAndrzejem Stasiukiem, pisarzem i poetą, rozmawia Piotr Kępiński
Powiedział pan trzy lata temu w wywiadzie dla "Czasu Kultury", że "Opowieści galicyjskie", które ukazywały się w "Tygodniku Powszechnym", to było dziennikarstwo, że publikował je pan dla pieniędzy. Nie bardzo wierzę w to wyznanie.
Rzeczywiście na samym początku pisałem do "Tygodnika" reportaże, które jednak niespodziewanie, gdzieś po drodze, zamieniły się w literaturę. Cały sens wydanej niedawno przez Znak książki ("Opowieści galicyjskie") polega na tym, że opowieści z życia zamieniają się w pewnym momencie w fabułę.
Interesuje pana w ogóle pisanie dla pieniędzy?
Chociaż żyję z pisania, nie bierze mnie zupełnie tworzenie tylko i wyłącznie dla forsy. Gdybym wybrał taką drogę, pisałbym pewnie jakieś głupoty, a ja przecież mniej więcej wiem, jakie książki mam wydawać. Tak dobrze się składa, że robię to, co mnie interesuje i dostaję za to pieniądze. To wszystko.
Myśli pan o tych, do których jego opowiadania docierają?
Piszę dla siebie. Nie tworzy się w końcu dla wszystkich. Książki pisze się przede wszystkim dla języka, pisze się też po to, aby zmierzyć się ze światem. Dopóki czegoś nie napiszę, nie wiem, jak świat wygląda. To chyba wszystko widać dopiero...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta