Trudna droga na Wawel
Historyk przypomina: kłopoty z pochówkiem na Wzgórzu Wawelskim mieli i Adam Mickiewicz, i Józef Piłsudski
Rz: Przeciwko pochowaniu Lecha Kaczyńskiego na Wawelu już pojawiły się protesty. Ale w naszej historii to żaden wyjątek.
Kłopoty mieli poeta Wincenty Pol czy książę Józef Poniatowski. Takie protesty to nasza narodowa tradycja?
prof. Andrzej Chwalba, historyk z UJ: Wincenty Pol został po prostu odrzucony. A w przypadku księcia Józefa Poniatowskiego panowała opinia, że mason i bezbożnik nie może spocząć w miejscu świętym. To czasy Rzeczypospolitej Krakowskiej. Uznano jednak ostatecznie, że miejsce na Wawelu mu się należy. Król polski i car jednocześnie – Aleksander – taką zgodę wydał.
Na Tadeusza Kościuszkę zgodzono się bez większych problemów?
Kończyła się pewna epoka. Epoka nekropolii Rzeczypospolitej, kiedy na Wawelu chowano nie z racji zasług, ale z racji urodzenia. Królewska katedra była świętą przestrzenią związaną z koronacją. Wtedy nie dyskutowano, czy ktoś miał zasługi, ale czy był panującym i nabywał z tego tytułu do takiego pochówku prawo. Dopiero potem pojawił się pomysł, by honorować także tych, którzy są ważni dla narodu, choć nie są monarchami. Państwa polskiego wówczas nie ma, ale żyje naród. I to on to państwo kiedyś ponownie wskrzesi. Następuje epoka absolutyzacji narodu. Skoro zaś jest on tak cenny, to musi mieć swoich herosów. Książę Poniatowski doskonale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta