Piloci wiedzieli, że zginą, gdy dotknęli wierzchołków drzew
Kiedy piloci rządowego tupolewa zahaczyli o wierzchołki drzew, zorientowali się, że katastrofy nie da się uniknąć
– Piloci musieli zdawać sobie sprawę z tego, że się rozbiją. Kiedy około kilometra do pasa startowego ścięli wierzchołki drzew, na pewno usłyszeli huk i to zauważyli. Wtedy to musiało do nich dotrzeć – mówi „Rzeczpospolitej” płk Krzysztof Parulski, naczelny prokurator wojskowy. Jest on szefem grupy polskich śledczych badających przyczyny sobotniej katastrofy rządowego Tu-154 pod Smoleńskiem.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że świadomość nieuchronnej katastrofy potwierdzają ostatnie słowa wypowiedziane przez pilotów, a utrwalone w zapisie z czarnej skrzynki. Jak brzmiały i czy także pasażerowie tragicznego lotu mieli świadomość, że nie ma szans na ratunek – tego nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta