Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Szans nie mają, ale walczą

28 kwietnia 2010 | Kraj | Katarzyna Borowska Mariusz Goss
Janusz Korwin-Mikke kandyduje na prezydenta już czwarty raz. Na zdjęciu w 2008 r. podczas manifestacji przeciw traktatowi z Lizbony
autor zdjęcia: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa
Janusz Korwin-Mikke kandyduje na prezydenta już czwarty raz. Na zdjęciu w 2008 r. podczas manifestacji przeciw traktatowi z Lizbony

Startują, aby poprawić swoją pozycję w partii, promować idee lub po prostu zaistnieć

– Do każdej kampanii dokładam jakieś 100 tys. zł – mówi Janusz Korwin-Mikke, jeden z 23 chętnych do walki o prezydenturę, którzy zgłosili się do Państwowej Komisji Wyborczej (wnioski sześciu z nich odrzuciła).

Realną szansę na zwycięstwo mają dwaj: Bronisław Komorowski (PO) i Jarosław Kaczyński (PiS). Co kieruje innymi?

Długi marsz

Korwin-Mikke, założyciel Unii Polityki Realnej, brał udział w niemal wszystkich wyborach po 1990 r. (w pierwszych nie został oficjalnym kandydatem, bo nie zebrał wymaganej liczby podpisów). Jego najlepszy wynik to 2,4 proc. W tym roku sondaże też nie dają mu wielkich szans (ok. 2 proc.). Mimo to chce wydać na kampanię równowartość mieszkania w małym mieście. Dlaczego? – Przecież ja tego nie robię dla siebie, tylko dla Polski. Widocznie mnie stać, gdyby mnie nie było stać, to bym tego nie robił – twierdzi.

Jego dawny współpracownik z UPR: – Wybory to całe jego życie. Jest prawdziwym politykiem, chociaż niespełnionym. Ma duże parcie na szkło, w telewizji go nie pokazują, podczas wyborów – muszą. Poza tym nie można powiedzieć, że jego walka jest bezcelowa. Dzięki niemu w myśleniu Polaków jest więcej liberalizmu gospodarczego.

Sam Korwin-Mikke wierzy, że kiedyś zdobędzie władzę. – Kropla drąży skałę – twierdzi.

Zwolennikiem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8610

Spis treści
Zamów abonament