Kto leci, ten (do)płaci
Chcesz sobie wybrać miejsce w samolocie – płać. Chcesz zabrać walizkę – płać. Chcesz mieć więcej miejsca na nogi – płać. Chcesz kartę pokładową – płać
Inwencja szefów tanich linii lotniczych w wymyślaniu opłat dla pasażerów jest niewyczerpana. Nie należy się więc dziwić, że tani bilet, który udało nam się kupić, jest zaledwie niewielką częścią rachunku, który zapłacimy, zanim wsiądziemy do samolotu.
Kupując bilety lotnicze u tanich przewoźników, trzeba pamiętać o dwóch zasadach. Po pierwsze kupujmy przez Internet i płaćmy od razu wszystkie możliwe opłaty, bo później będzie drożej. Po drugie – uważnie czytajmy wszystkie zasady, by nie płacić za przywileje, których nie chcemy.
Mało bierzesz, mało płacisz
Okazuje się, że na 12 przewoźników tylko u trzech – niemieckiego Air Berlin, islandzkiego Iceland Express i holendersko-francuskiego Transavia – nie zapłacimy za nadanie bagażu do luku samolotu. Korzystając z usług pozostałych dziewięciu, musimy się przygotować albo na podróż tylko z bagażem podręcznym, albo na opłatę bagażową. Wysokość opłat zależy od tego, czy płacimy przez Internet, czy też w samym porcie lotniczym. Na lotnisku jest drożej, najczęściej dwukrotnie.
Warto pilnować limitu dozwolonego bagażu rejestrowanego, bo za dodatkowe kilogramy słono dopłacimy. Na szczęście większość przewoźników pozwala na sumowanie wagi bagażu w obrębie grupy pasażerów razem podróżujących na jednej rezerwacji.
Podróżując tylko z bagażem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta