Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Naśladowanie Kwaśniewskiego nie wystarczy

23 czerwca 2010 | Publicystyka, Opinie | Jarosław Stróżyk
źródło: Rzeczpospolita

Co z tego, że Komorowski pokonywał setki kilometrów, skoro na spotkaniach z wyborcami nie miał nic ciekawego do powiedzenia – twierdzi politolog z UW w rozmowie z Jarosławem Stróżykiem

Zaskoczyły pana wyniki wyborów?

Wcale a wcale. Można się było takiego rozstrzygnięcia spodziewać. Bronisław Komorowski dostał tyle, ile dawała mu większość sondaży. Jarosław Kaczyński więcej, ale to też nie jest specjalne zaskoczenie. Bracia Kaczyńscy zawsze byli w sondażach niedoszacowani. Można więc powiedzieć, że tradycji stało się zadość.

Który z kandydatów powinien się bardziej cieszyć?

Na pewno nie Komorowski, którego kampania była jedną wielką tragedią. To był konsekwentny proces usypiania i zanudzania wyborców.

Jakie były największe błędy jego sztabu?

Przede wszystkim wielki grzech zaniechania. Sztab Bronisława Komorowskiego nawet przez moment nie próbował narzucić tematu tej kampanii. Z reguły w wyborach sukces odnoszą ci kandydaci, którzy narzucają tematykę kampanii. Nie wystarczy powiedzieć, że Kaczyński jest zły i nie można dopuścić do jego wyboru. Trzeba podjąć minimum wysiłku. Tymczasem Komorowski i jego sztab zgrzeszyli lenistwem.

Nie demonizowałbym wpływu TVPna kampanię wyborczą i jej wyniki. To takie trochę myślenie peerelowskie, że telewizja publiczna kształtuje postawy i opinie Polaków

Jak to? Przecież kandydat PO objechał cały kraj. W końcówce kampanii miał nawet po trzy, cztery...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8655

Spis treści
Zamów abonament