Prywatni kolekcjonerzy wychodzą z ukrycia
Mimo małej oferty na rynku można stworzyć zbiór o muzealnej wartości
W Zachęcie kilka dni temu rozpoczęła się wystawa 140 dzieł Jana Lebensteina pochodzących z kilkunastu prywatnych kolekcji w Polsce i na świecie. Właściciele wymienieni z nazwiska w katalogu dzielą się tym, co najlepsze. Wolno przypuszczać, że zaraz po wystawie lub w najbliższym momencie sprzyjającej koniunktury niektóre z tych dzieł wypłyną na rynek. Tym bardziej że antykwariusze słusznie skarżą się coraz częściej na niską podaż prac muzealnej klasy.
Obserwacja poprzednich wystaw prywatnych kolekcji dowodzi, że część obiektów trafia pod młotek, oczywiście z ekstracenami, z uwagi na udział w wystawie. Na przykład w 2003 roku w Zachęcie odbyła się monograficzna wystawa obrazów Jerzego Nowosielskiego z prywatnych kolekcji. Stała się ona dla antykwariuszy istną żyłą złota.
Dziś oglądamy w Zachęcie obrazy Lebensteina wcześniej prezentowane na legendarnych światowych wystawach. Na przykład jedną z „Figur osiowych” (reprodukcje obok) pokazano w 1961 roku na wystawie „15 Polish Painters” w Museum of Modern Art w Nowym Jorku, co potwierdza nalepka na odwrocie. Tamta wystawa uważana jest za ważną cezurę w rozwoju polskiej sztuki nowoczesnej.
Obraz ma też szczególną wartość, bo pochodzi z 1959 roku, kiedy rozpoczęła się światowa kariera artysty. W 1959 roku Lebenstein dostał Grand Prix I Biennale Sztuki Młodych w Paryżu zorganizowanego przez Andre Malraux, sławnego ministra kultury w rządzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta