Taka akcja musi trwać wiecznie
Misji bez atrakcyjności raczej nie da się zrealizować - mówi Adam Liszkiewicz
Jak zrodziła się akcja?
Adam Liszkiewicz: Pomysł narodził się po tragicznym białym szkwale na Mazurach w 2007 roku. Jestem żeglarzem, byłym trenerem kadry olimpijskiej, a także organizatorem wielu żeglarskich imprez, więc w naturalny sposób wpadłem na pomysł tej kampanii. Początkowo był pomysł na imprezę pod nazwą „PGNiG Bezpieczne Mazury”. Zaprosiłem do tego projektu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Firma chętnie przystała na tę współpracę także z tego powodu, że w jej polityce zapisane są działania prospołeczne. W 2008 roku głównym celem były działania skierowane do żeglarzy. Ich ambasadorem został wówczas Krzysztof Baranowski, który przygotował dekalog dla żeglarzy, i WOPR, który opracował zasady dla osób przebywających nad wodą w okresie wakacyjnym. „PGNiG Bezpieczne Mazury” miały głównie związek z poprawą bezpieczeństwa. Drugą sprawą, na której się skupiliśmy, była popularyzacja żeglarstwa jako dobrego sportu. Dobrego, bo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta