Podatkowa wańka-wstańka
Choć politycy wciąż deklarują chęć uproszczenia podatków, to przepisy stają się coraz bardziej nieprzyjazne podatnikom
Dyskusje o systemie podatkowym w Polsce nie ustają, a mimo to nie ma satysfakcjonującej poprawy. Nie sprzyjają temu kolejne jego zmiany. Narasta za to galimatias podatkowy. Rząd zapowiada wzrost stawek podatkowych i rent – po ich niedawnym obniżeniu. Istna wańka-wstańka.
Podatki wyznaczają możliwości finansowania wydatków publicznych, a zatem i zobowiązań państwa zadeklarowanych w rządowych programach rozwoju społecznego i gospodarczego. Trudno w dającej się przewidzieć przyszłości zakładać, że skala tych zobowiązań będzie się mogła radykalnie zmniejszyć. Narastają bowiem turbulencje społeczno-gospodarcze oraz rośnie skala coraz trudniejszych do rozwiązania, splątanych niemalże jak węzeł gordyjski problemów demograficznych, infrastrukturalnych, ekologicznych, zdrowotnych czy ochrony dziedzictwa narodowego.
Zatem należy się liczyć ze wzrostem wydatków publicznych. Jeśli tak, to nie sposób wykluczyć potrzeby wzrostu podatków – i raczej trudno tego uniknąć. Ale zanim sięgnie się po tak dotkliwe dla podatników rozwiązanie, należałoby zadbać, żeby najpierw (a przynajmniej równolegle) wykorzystywać inne mniej bolesne dla podatników i gospodarki formy racjonalizacji systemu podatkowego Gołym okiem widać, że to się wciąż nie udaje.
W obecnych warunkach ciężar opodatkowania przesuwa się coraz bardziej z przedsiębiorstw na osoby fizyczne. Nie bierze się w dostatecznym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta