Chiński kołchoz za Bugiem
Słysząc o kolejnych inwestycjach Chin w ich kraju, Białorusini żartują: „Na granicy chińsko-polskiej panuje spokój”
Wieś Szczerczewo oddaloną o trzy kilometry od drogi Prużana – Brześć od dwóch lat odwiedzają białoruscy dziennikarze. Rok temu głównym tematem relacji z tutejszego kołchozu był strajk Chińczyków, którym właściciel nie wypłacał przez kilka miesięcy pensji. Ponad 100 wygłodzonych ludzi podjęło wówczas marsz na stolicę, by poskarżyć się w ambasadzie Chin. Udało się im jednak pokonać zaledwie kilkanaście kilometrów, po czym zostali zatrzymani przez milicję. Lokalne władze odstawiły buntowników do Mińska, skąd wrócili do Państwa Środka.
Złe doświadczenia nie zniechęciły jednak Chińczyków do inwestowania w rolnictwo na ziemi brzeskiej. W tym roku w tej samej wsi zarejestrowano nowy chiński kołchoz – SinoBiełAgro. Władze zapewniają, że teraz zatrudnia głównie miejscową ludność, a na jesieni przyniesie pierwsze dochody ze sprzedaży zebranego na białoruskiej ziemi plonu.
Zacieśnianie współpracy gospodarczej Mińska i Pekinu ma zaowocować wielomilionowymi chińskimi inwestycjami w produkcję materiałów budowlanych, budowę dróg, biurowców i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta