Odzyskany defibrylator
Policjanci znaleźli urządzenie służące do przywracania akcji serca, które w czerwcu zostało skradzione ze stacji metra Ratusz.
Odkryli je w bielańskim mieszkaniu Anny T. Jak do tego doszło? Kobieta urządziła w domu awanturę. Podpaliła kuchnię. Groziła rodzicom i bratu, że ich pozabija, spali mieszkanie i wysadzi blok w powietrze. Dlatego poprosili oni o interwencję policjantów.
Funkcjonariusze znaleźli przy niej marihuanę. A w szafie skradziony trzy miesiące temu ze stacji defibrylator. Kobieta ukradła urządzenie, bo spodobał jej się pokrowiec, w którym było schowane. Anna T. próbowała sprzedać defibrylator za 5 tys. zł, ale nikt nie chciał go od niej kupić. K. odpowie za groźby wobec bliskich, posiadanie narkotyków i kradzież.