Procent od kontemplacji
Rozmowa z Mateuszem Środoniem, malarzem ikon
Rz: Umie pan narysować misia?
Kogo?
Misia, takie zwierzę. Dzieciom.
Jak się bardzo postaram, to umiem, choć to nie jest takie proste.
Edward Dwurnik przekonywał mnie, że proste: kółko u góry na łepek, większe na brzuszek i małe na łapki czy uszy. I gotowe.
Ja mam ambicje, by mój był bardzo podobny do niedźwiedzia, więc jestem niezadowolony, gdy wychodzi koślawy, niedokładny.
Przecież ikona jest sztuką prostoty.
Tak, ale prostoty nie poniżej rzeczywistości, ale powyżej jej. To sztuka prosta, ale nie prymitywna. Ikona antycypuje odkrycia malarstwa europejskiego XX wieku! Fernand Leger, jeden z klasyków nowoczesności, stosował uproszczenie formy polegające na malowaniu kubicznych czy walcowatych palców. Proszę spojrzeć na ikony z XVI wieku – Leger jak się patrzy!
Ale Leger stosował to celowo, a może oni nie potrafili namalować innego palca?
Potrafili, potrafili.
Skąd ta pewność?
Ikona przeszła odwrotny do sztuki zachodniej rozwój. W sztuce Zachodu do końca XIX wieku dążono do jak najwierniejszego odwzorowania rzeczywistości: od prymitywnych form średniowiecznych do jak największego realizmu. W świecie ikony było odwrotnie – najbardziej realistyczne były te najstarsze zachowane, z VI wieku, a później jest już coraz bardziej umownie, forma pozostaje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta