W Warszawie lubię deszcz
O żółtej Jerozolimie, zielonej Polsce poznanej dzięki literaturze i chęci rozumienia naszych filmów mówi izraelska malarka, której wystawa „Harmony in Próżna” zostanie otwarta w niedzielę.
Pani prace prezentowane na wystawie zostały zainspirowane rocznym pobytem w Polsce. Czy ma pani z naszym krajem jakieś rodzinne powiązania?
Diti Rav-Ner: Połowa mojej rodziny jest z Polski w rozumieniu jej przedwojennych granic. Mama była lwowianką. Wyemigrowali do Izraela w 1925 roku.
Czy odwiedziła już pani Lwów?
Jeszcze nie. Słyszałam, że to bardzo piękne miasto, podobne nieco do Krakowa, który uwielbiam. Teraz, kiedy z mężem – ambasadorem Izraela – od kwietnia ubiegłego roku mieszkamy w Polsce, jest po temu najlepsza okazja. Słyszałam wiele interesujących rzeczy na temat Lwowa od ludzi w Lublinie, gdzie miałam wystawę. Patronowało jej Towarzystwo Jana Karskiego.
Dzięki stanowisku męża miała pani zapewne okazję mieszkać w wielu ciekawych miejscach?
O tak, to niewątpliwy atut jego pracy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta