Każda praca musi mieć granice
Firmy gastronomiczne naruszają normy czasu pracy dzienne i tygodniowe, a także prawo do odpoczynku
Ostatnio przyszedł do nas szef i za dwa tygodnie wakacji kazał odliczyć z puli urlopowej wszystkie dni, także te, kiedy mamy wolne. Razem wyszło więc 12 dni urlopu. Pracujemy ponad 14 godzin dziennie (od 7 do 21–21.30) w systemie jeden dzień pracy na jeden wolnego. Układa się to w taki sposób, że w pierwszym tygodniu pracujemy tylko dwa dni: we wtorek i czwartek. W drugim cztery: po 14 godzin w poniedziałek, środę, piątek i 10 godzin w niedzielę. Praca jest tak zorganizowana, że nie przekraczamy miesięcznego limitu godzin pracy (w sierpniu i wrześniu 176 godzin). Zdarza się jednak, że czasem w soboty dodatkowo obsługujemy imprezy, za które nie dostajemy ani grosza i nie wliczają się one do naszego czasu pracy. Czy należą się nam dodatki za pracę w soboty czy niedziele? – pytają czytelnicy.
Wszystko wskazuje na to, że grafik pracy jest bardzo źle przygotowany i szefowi grozi nawet kilka kar za złamanie praw pracowniczych. Zgodnie z przepisami w razie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta