Do czego służy toga
Przyjętą w środowisku adwokackim formą reakcji na nieetyczne zachowanie innego adwokata jest szczera rozmowa kolegów adwokatów, a nie wyrażanie krytycznych opinii w mediach – pisze adwokat
Na łamach portalu internetowego Wyborcza.pl oraz wydania „Gazety Wyborczej” z 30 lipca 2010 roku opublikowano artykuł: „Do czego toga nie służy”. Jako autorów publikacji wskazano dwóch adwokatów. Artykuł zawiera refleksje autorów dotyczące oceny pracy i postawy zawodowej kolegi adwokata Rafała Rogalskiego, jednego z pełnomocników działających w prowadzonym przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie postępowaniu w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Ponieważ wykonuję obowiązki procesowe pełnomocnika pokrzywdzonego w tym samym postępowaniu, obok kolegi adwokata Rafała Rogalskiego, pozwalam sobie na kilka słów refleksji po lekturze wspomnianej publikacji.
Trzy pytania
To, że adwokaci z długim stażem i wieloletnią praktyką zawodową pragną udzielić wskazówek swojemu koledze działającemu w tak istotnej sprawie, rozumiem. Wszystkie uwagi doświadczonych kolegów są bowiem bezcenne w pracy każdego adwokata. Jednak pozwalam sobie zadać autorom trzy pytania:
1. Dlaczego doświadczeni koledzy adwokaci formułują swoje zastrzeżenia do pracy innego adwokata w sposób tak nierzetelny? Jak wynika z publikacji, nie znają koledzy ani materiału dowodowego zgromadzonego w śledztwie, ani nawet treści tak krytykowanego w publikacji wniosku dowodowego o przesłuchanie urzędnika państwowego na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta