Każdy gangster ma słaby punkt
Ścigani bandyci noszą sukienki, udają chorych, uciekają z kraju. Ale ostatnio wpadają na potęgę
Niemcy, Hiszpania i Wielka Brytania, ale też Wenezuela czy Meksyk. To tam uciekają przed prawem ci, którzy w Polsce zabijali, handlowali narkotykami czy zbili fortunę na wielomilionowych oszustwach. Wcześniej czy później wpadają, bo – jak mówią policjanci, którzy zawodowo ich tropią – każdy ma słabe punkty.
– Tylko trzeba do każdego podejść indywidualnie. Zbadać jego nawyki, kontakty, środowisko, w jakim się obracał. Żeby ich wytropić, potrzeba wiedzy, doświadczenia i trochę szczęścia – mówi komisarz Grzegorz Prusak, naczelnik Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Biura Kryminalnego KG Policji.
Małe miasto zbiegów
– Lista najbardziej poszukiwanych przestępców wyraźnie się skróciła. W ostatnich miesiącach udało się nam zatrzymać kilku najgroźniejszych gangsterów – podkreśla mł. insp. Sebastian Michalkiewicz, naczelnik warszawskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego.
Przed wymiarem sprawiedliwości ukrywa się obecnie około 50 tys. osób, tyle, ile liczy małe miasto. To ludzie, za którymi wystawiono listy gończe i nakazy zatrzymania. Część z nich to rekordziści, którzy niemal do perfekcji opanowali sztukę życia w ukryciu. Oni najdłużej pozostają nieuchwytni.
Do niedawna numerem jeden na liście poszukiwanych CBŚ był 36-letni dziś Andrzej T., ps. Tyburek. Mafijny killer, wyjątkowo bezwzględny....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta