Jak Bułgar pokonał Liverpool
Manchester wygrał 3:2 po bramkach Dymitara Berbatowa. Gol Lewandowskiego dla Borussii. Walka nie była wyrównana. Liverpool powinien przegrać wyżej
Wynik niczego o meczu na Old Trafford nie mówi. Nie było wyrównanej walki. Liverpool powinien przegrać wyżej, nie stworzył niczego wartego zapamiętania, to właściwie piłkarze United sami strzelali sobie gole. Pierwszego, gdy Johnny Evans niepotrzebnie faulował w polu karnym Fernando Torresa. Drugiego, gdy mur rozstąpił się przy rzucie wolnym Stevena Gerrarda.
Na szczęście był Berbatow. Dwie bramki zdobył głową, tę pierwszą – nie odrywając się od ziemi. Pochylił się nawet nieco chwilę przed uderzeniem, żeby rozluźnić zapaśniczy chwyt, który mu założył Torres.
Drugi gol był najpiękniejszy, Bułgar – któremu od dawna zarzucano, że nie jest wart 23 milionów funtów wydanych na niego dwa lata temu przez Manchester – stojąc tyłem do bramki przyjął sobie piłkę na udo i uderzył z przewrotki. Liderem w Anglii jest Chelsea, która jak zwykle wygrała wysoko, tym razem z Blackpool.
W Hiszpanii Real i Barcelona wygrały na wyjeździe 2:1. Zwycięstwo Królewskich było szczęśliwe i niezasłużone, co przyznał Jose Mourinho. A Barcelona robiła z Atletico w Madrycie co chciała, poza strzelaniem mu bramek. Zmarnowała mnóstwo sytuacji, co się zemściło w nerwowej końcówce, gdy Tomas Ujfalusi sfaulował Leo Messiego. Czech wyleciał z boiska, a Messi z opuchniętą kostką został zniesiony z boiska. Ma naruszone więzadła, może nie zagrać przez trzy tygodnie.
W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta