Muzeum źródeł światła
Pierwsze, niemal standardowe pytanie, jakie zadają wszyscy zwiedzający latarnię morską w Rozewiu, dotyczy zawsze źródeł światła. Zarówno współcześnie, jak i w minionych wiekach. Światło na rozewskim brzegu Bałtyku wskazuje bowiem drogę żeglarzom i statkom już od XVII wieku
Nawet współcześnie, mimo radarów i łączności satelitarnej, każda jednostka pływająca odbiera w promieniu 26 mil morskich (48 153 m) powtarzające się co 2,9 sekundy świetlne błyski i sygnał w alfabecie Morse'a kropka-kreska – kropka, kreska – kreska – kreska, czyli RO.
Legenda głosi, że o skałę pod rozewskim przylądkiem, zwaną do dzisiaj diabelską skałą lub czarcim kamieniem, rozbił się w XVII wieku podczas burzy szwedzki statek i cała załoga zginęła. Zrozpaczona po śmierci ojca córka kapitana osiadła na rozewskim brzegu, aby palić ogień ostrzegający żeglarzy przed czyhającym tu na nich niebezpieczeństwem. Ogień ten płonął przez wiele lat, a dzielnej Szwedce pomagała miejscowa ludność. W każdym razie na szwedzkiej mapie z 1696 roku znalazła się informacja, że w Rozewiu palony jest ogień....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)