Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Tusk woli szpadę od rady

24 marca 2011 | Publicystyka, Opinie | Wiktor Świetlik
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Miroslaw OwczareK
źródło: Fotorzepa

Rząd Platformy obywateli rozpoznaje bojem. Jeśli natrafi na zbyt silny opór społeczny, wycofuje się. Ale tylko wtedy. Przekonać może go wyłącznie siła – twierdzi publicysta

Sformułowanie „konsultacje społeczne" brzmi nudnawo, a w Kancelarii Premiera RP musi budzić uśmiech politowania. Ileż to dywizji – by zacytować klasyka – mają organizacje i stowarzyszenia, eksperci reprezentujący grupy społeczne, a nawet związki zawodowe biorące udział w owych konsultacjach? Jaką krzywdę każde z nich pojedynczo może wyrządzić rządowi, albo jaką siłę przyłożyć do układu władzy w Polsce?

Piekło internautów

O tym, jaki wpływ na rząd mają ciała eksperckie, świadczy sam sposób, w jaki w zeszłym tygodniu wycofano się z propozycji wprowadzenia nakazu rejestrowania komercyjnych stron internetowych zawierających filmy. Zmiany – nie tylko te – przemycano przy okazji konieczności wprowadzenia do ustawy regulacji narzuconej przez dyrektywę europejską.

Cichutko realizowany projekt przeszedł już wszystkie sejmowe czytania, wędrował do Senatu, a potem miał pójść do akceptacji przez prezydenta. Wtedy internauci rozpętali wokoło niego piekło. Donald Tusk publicznie się z propozycji wycofał. Czyli stwierdził, że „będzie namawiał" senatorów do odrzucenia zmian dotyczących rejestracji filmów.

To dziś tak już typowe, że nikt tego nie zauważa, ale izba wyższa parlamentu w założeniu mająca pełnić funkcję kontrolną, ale i autorytatywno-ekspercką, została de facto zredukowana do maszynki wykonującej zalecenie premiera.

Kierowanie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8885

Spis treści
Zamów abonament