Na Białorusi wygrała Rosja
Łukaszenko bał się, że dojdzie do puczu – mówi Jarosław Romańczuk, były kandydat na prezydenta Białorusi
Rz: Po zamieszkach, do których doszło w Mińsku 19 grudnia 2010 roku po wyborach prezydenckich, napisał pan oświadczenie, w którym obwinił pan o te wydarzenia niektórych liderów opozycji. Dlaczego?
Jarosław Romańczuk: Rozmawiałem wówczas z ludźmi, którzy mówili, że Aleksander Łukaszenko się wściekł i na ulicach może się polać krew. I jeżeli ja takiego oświadczenia nie napiszę, będę współwinnym śmierci wielu ludzi. Byłoby zbrodnią, gdybym coś takiego wziął na swoje sumienie. Chcę podkreślić, że swym oświadczeniem wcale nie przyznałem racji Łukaszence. Chodziło o coś innego – by Łukaszenko zaprzestał represji.
Wróćmy do okresu sprzed wyborów. Dlaczego opozycja nie miała jednego kandydata na prezydenta?
Przez niemal cały 2010 r. mówiliśmy o potrzebie wyłonienia jednego wspólnego kandydata, tak jak w 2006 r. Wtedy takim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta