Skąd się wzięli piraci z Karaibów
Za chwiejnym krokiem kapitana Jacka Sparrowa kryje się trzysta lat pirackiej tradycji w popkulturze
To przedsięwzięcie nie miało prawa się udać. Jeśli ktoś w ostatnim półwieczu chciał naprawdę śmiertelnie przerazić hollywoodzkiego producenta, mógł swobodnie użyć sformułowania „bardzo drogi film o piratach". Gatunek zapomniany na dobre już w latach 60.
XX wieku próbowano potem wskrzeszać mniej więcej raz na dekadę – zawsze z katastrofalnymi skutkami finansowymi. Po tym gdy fortunę (40 mln dolarów) utopili „Piraci" (1986) Romana Polańskiego, a „Wyspa piratów" Renny'ego Harlina (1995) zasłużyła na miano klapy finansowej wszech czasów (100 mln dolarów kosztów – niecałe 10 mln wpływu), tylko samobójca lub wariat mógł planować kolejną piracką superprodukcję.
Tymczsem decyzja studia Walta Disneya, by nakręcić „Klątwę Czarnej Perły", miała okazać się najbardziej opłacalną w dziejach koncernu. Nie dyskutuje się z miliardem dolarów wpływu (bilety) i kolejnymi 3 miliardami ze sprzedaży płyt, zabawek czy gadżetów. Najnowszy film serii – „Na nieznanych wodach" – jest dowodem na to, że cykl żyje, ma się dobrze i jeszcze pociągnie. Kiedy mamy do czynienia z produktem idealnie wstrzelonym w masową wyobraźnię widzów, trudno nie zadać sobie pytania – skąd właściwie wzięli się „Piraci z Karaibów" i co zdecydowało o ich wyjątkowej pozycji wśród blockbusterów XXI wieku?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta