Zostawił auto na torach
Pijany kierowca porzucił uszkodzone auto na torach i pobiegł do dróżnika, aby ten zatrzymał pociąg.
Szlabany kolejowe we wsi Szewnica były opuszczone, ale Krzysztof K. nie chciał czekać. Po przejściu dla pieszych obok zapór wjechał na tory. Ale na środku przejazdu, na szynach, w jego volkswagenie zgasł silnik. Kierowca usłyszał nadjeżdżający pociąg, wysiadł więc z auta i pobiegł do dróżnika.
– Kazał mu zatrzymać skład – opowiada policjant.
Niestety ta operacja nie udała się, chociaż maszynista, widząc na torach samochód, zaczął hamować. Volkswagen został doszczętnie zmiażdżony przez pociąg towarowy.
Na miejsce wypadku przyjechali policjanci z wołomińskiej drogówki. Okazało się, że 24-letni kierowca auta Krzysztof K. miał 1,6 promila alkoholu. Trafił do policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu dobrowolnie poddał się karze zakazu prowadzenia pojazdów na trzy lata oraz grzywnie 900 zł.