Kupujmy nie tylko przez telefon
Rozmowa z Edwinem Nowackim, antykwariuszem z Poznania
Rz: W 2004 roku, w czasie załamania na rynku sztuki, zamknął pan antykwariat. Dziś na rynku panuje kryzys, a pan wraca do branży. Dlaczego?
Edwin Nowacki: Rynek jest teraz trudniejszy niż w 2004 roku. Otworzyłem antykwariat w 1993 roku na Starym Rynku w Poznaniu, miałem wielu stałych klientów. Byli to przede wszystkim obcokrajowcy, którzy prowadzili nad Wisłą przedsiębiorstwa i dekorowali swoje domy w Polsce sztuką i antykami. Ci odbiorcy się nasycili. Wtedy kryzys nastąpił również dlatego, że na krajowym rynku antyków nastąpił gwałtowny rozwój handlu w Internecie. Te oraz inne przyczyny sprawiły, że zamknąłem firmę, ponieważ wynajęcie własnego lokalu na inne cele stało się bardziej opłacalne niż handel antykami. Lokal, który teraz wynająłem dla siebie, ma atrakcyjną cenę. Postanowiłem zaryzykować. Tym bardziej że w Poznaniu dobrze funkcjonuje kilka antykwariatów, które istnieją od lat, np. Desa. Nie liczę na szybki sukces finansowy. Po prostu lubię przebywać w otoczeniu sztuki i kolekcjonerów.
Dlaczego obecnie rynek jest trudniejszy niż w czasie kryzysu pięć – sześć lat temu?
Jeździłem i dla własnej przyjemności jeżdżę na europejskie targi antyków do Maastricht, Kolonii, Londynu. Obserwuję światowe notowania, zwłaszcza poloników. Kryzys dotyczy właściwie tylko rzeczy najsłabszych i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta