To będzie sezon równie intensywny jak poprzedni
Dyrektor naczelny Teatru Wielkiego – Opery Narodowej przedstawia plany 2011/2012 i zdradza, na którą premierę czeka ze szczególnym zainteresowaniem
Rz: Co będzie dla pana najważniejszym wydarzeniem przyszłego sezonu?
Waldemar Dąbrowski: Nowa realizacja „Halki" Stanisława Moniuszki, choć podchodzimy do niej świadomi podejmowanego ryzyka. „Halka" jest bardzo mocno osadzona w naszej kulturze i tradycji wykonawczej, a my chcielibyśmy pokazać jej wartość uniwersalną, która pozwoli wprowadzić ją do teatrów świata. To przecież opera taka jak „Madame Butterfly", tyle że rozgrywająca się w polskich realiach. „Halkę" trzeba w sposób mądry i wyważony uwolnić od przebrzmiałej estetyki sumiastego wąsa, stylistyki obowiązującej przez dekady. Powierzyliśmy spektakl młodym realizatorom na czele z reżyserką Natalią Korczakowską.
Ja natomiast czekam na inscenizację „Latającego Holendra", której podjął się Mariusz Treliński.
I słusznie, bo to będzie pierwsze wejście Mariusza Trelińskiego na teren opery niemieckiej. Po trwającej ponad dekadę spektakularnej interpretacji dzieł włoskich, rosyjskich czy polskich wkracza w świat muzyki niemieckiej – i to od razu w samo jej centrum. Chcemy jednak bardziej oswoić warszawską publiczność z Richardem Wagnerem i „Latający Holender" jest trafnie dobranym tytułem. W tym utworze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta