Owoce dojrzałe i popsute
Jako ksiądz nigdy nie dopuszczę, aby miał pan albo jakikolwiek inny członek pańskiego ugrupowania przede mną klękać, chyba że dla przyjęcia rozgrzeszenia – kapłan katolicki odpowiada Donaldowi Tuskowi
Premier Donald Tusk na konferencji prasowej we Włocławku 2 czerwca 2011 roku zapowiedział zamiar „wzięcia na tapetę" – w postaci jednego z pierwszych projektów w przyszłej kadencji – postulatu środowisk lewicowych o zalegalizowaniu tzw. związków partnerskich. Przypomnę, że projekt ten dotyczy specjalnych umów cywilnych, tzw. PACS („Pacte civil de solidarite" – paktu solidarności), które zawierane byłyby przez zainteresowane osoby w formie pisemnej w obecności notariusza, a następne zgłaszane kierownikowi urzędu stanu cywilnego.
„Zbliżamy się do momentu, kiedy związki partnerskie byłyby do zaakceptowania zarówno przez większość w przyszłym Sejmie, jak i przez Polaków" – zadeklarował pan premier. Wyraził przy okazji przekonanie, że „Polacy dojrzewają do akceptacji związków partnerskich". Tylko czy dojrzewanie do przyjmowania rozwiązań, które wprowadziły państwa zachodnie, jest równoznaczne ze zbliżaniem się do modelu życia optymalnego z punktu widzenia dobra osób i społeczeństwa? W przypadku niektórych owoców łatwo pomylić to, co dojrzałe z tym, co nadpsute.
Uwolnić się od partnera
Jak wygląda ów proces „dojrzewania" w niektórych środowiskach zachodnich? Do lat 60. we Włoszech na 100 małżeństw 99 było zawieranych w kościele. Dopiero od tak zwanej rewolucji seksualnej zaczęto...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta