Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ciszej tam!

01 lipca 2011 | Życie Warszawy | Rafał Jabłoński
Podwórkowa orkiestra – przed wojną i po niej – jednych zachwy- cała, innych doprowadzała do szaleństwa
źródło: narodowe archiwum cyfrowe
Podwórkowa orkiestra – przed wojną i po niej – jednych zachwy- cała, innych doprowadzała do szaleństwa
W latach 20. motocykle  (z lewej) nie dość, że nie miały dobrych tłumików, to dla dodania kurażu właściciele wiercili w nich dziury; a warszawiacy nie mogli spać
źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe
W latach 20. motocykle (z lewej) nie dość, że nie miały dobrych tłumików, to dla dodania kurażu właściciele wiercili w nich dziury; a warszawiacy nie mogli spać
Przed wojną władza tępiła „sejmiki” taksówkarzy, którzy w ciszy nocnej, czekając na klienta, prowadzili bardzo głośne rozmowy. Za to groziła utrata prawa jazdy
źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe
Przed wojną władza tępiła „sejmiki” taksówkarzy, którzy w ciszy nocnej, czekając na klienta, prowadzili bardzo głośne rozmowy. Za to groziła utrata prawa jazdy
Huczał kompresor, huczały młoty pneumatyczne, a mieszkańcy mieli migrenę
źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe
Huczał kompresor, huczały młoty pneumatyczne, a mieszkańcy mieli migrenę

Ryczące dniem i nocą motocykle, huk silników samochodowych, tramwaje piszczące po szynach, głośna muzyka, wrzaski. Jak przy tym spać? Jak żyć?

Już nasi pradziadowie mieli dość hałasu w Warszawie. "Piekielny jazz-band ulicy może wszak spowodować rozstrój nerwowy" – napisała w roku 1931 "Rzeczpospolita". Szybki rozwój stołecznej komunikacji oraz radiofonii sprawił, że życie w latach 20. i 30. zeszłego wieku stało się trudne do wytrzymania. Według opowieści mojego dziadka, dawano wtedy dwie rady: należy wyciszyć pojazdy albo wyprowadzić się z miasta. Obawiam się, że obie pozostały aktualne.

Śpijmy!

Ciszę nocną definiowano w stolicy na różne sposoby, ale generalnie szło o to, by można było spokojnie przespać kilka godzin. W początkach wieku XIX uznawano za okres ciszy czas od zapadnięcia zmroku do świtu, co miało swe podstawy w tradycji. Otóż w dawnych wiekach cisza nocna wiązała się z bezpieczeństwem pożarowym. Szło o wygaszanie ogni, bo zasypiający przy nich nie pilnowali płomienia. Jeszcze większym niebezpieczeństwem byli włóczędzy i ludzie obcy palący ogniska na zapleczach domów dla ogrzania się; tych przepędzano. Od roku 1639 stróże nocni wyrzucali ich z miasta, zamykali bramy o godz. 21  i wszyscy szli spać. Przestawały działać gospody oraz drobne knajpy; zapadała cisza. Kiedy wstawało słońce, miasto budziło się do życia i nie trzeba było niczego dekretować.

Oto wędrowni grajkowie produkują ci...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8967

Spis treści

Pierwsza strona

Zamów abonament