Piramida europicu
Nie, tym razem nie będzie o imprezie Euro 2012, ale o rozpoczynającej się dzisiaj polskiej prezydencji w Unii.
Media będą się zachłystywały, jaki to wielki sukces, jaka to szansa dla Polski. Może niektóre się nawet od tego zachwytu zakrztuszą. Zastanówmy się – ale merytorycznie – co dla Polski oznacza prezydencja w Unii Europejskiej w najbliższych sześciu miesiącach. Ale zanim się nad tym zastanowimy, proszę odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie były sukcesy prezydencji czeskiej i węgierskiej? Oraz jakie były skutki tej prezydencji dla Czechów i Węgrów.
•
Z wysokim prawdopodobieństwem większość osób czytających ten felieton drapie się w tej chwili po głowie, usiłując odpowiedzieć na te proste pytania. Trudno coś znaleźć. Nawet na siłę. No bo czy za sukces czeskiej prezydencji można uznać fakt, że Czechy nie zbojkotowały traktatu lizbońskiego, a przecież mogły? Tamte prezydencje przypadły na czas, który był znacznie spokojniejszy niż nasza prezydencja. Bo teraz gospodarka Unii poważnie spowalnia, Grecja bankrutuje i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta