Naród bez ojca
W obliczu całkowitego i publicznego upadku autorytetu polskiego państwa młodzi poczuli, że nie warto się przeciw niemu buntować.
Mnie nieraz dziennikarze pytają – wyjawił przed laty Władysław Bartoszewski – jak wytłumaczę taki czy inny problem polityczny. Ja im mówię na to: Zwróćcie się do europosła Klicha. – Dlaczego do Klicha, on jest w Brukseli? – Ale on jest psychiatrą! I on może to rozumie!
Niestety, Klich wcale nas nie rozumie. Nie potrafił zrozumieć nawet swojego ministerstwa, które zamiast bronić narodu, musiało się bronić przed Klichem. Nic dziwnego, że felernego europosła zaczęli zastępować psychiatrzy amatorzy. Sam Bartoszewski, z wykształcenia historyk, wykrył w Polsce „frustratów" i „dewiantów psychicznych, którzy swoje problemy psychiczne odreagowują na narodzie". Ostatnio dołączył do niego inny słynny niepsycholog, Zbigniew Brzeziński, diagnozując wokół nas „osoby cierpiące na jakieś psychologiczne trudności, które może z punktu widzenia ludzkiego są zrozumiałe, ale dla których nie ma miejsca w życiu politycznym".
Uniwersalna choroba
Ambicje analityczne Bartoszewskiego i Brzezińskiego wydają się jednak zdecydowanie zbyt skromne. Psychoterapii chcą bowiem poddawać jedynie polityków PiS i „lud smoleński". Tymczasem należałoby nią objąć nas wszystkich.
Nie możemy się już dłużej łudzić, że dojście PO do władzy uczyniło nas normalnym społeczeństwem. Platforma wymiotła PiS, ale na miejsce jednego demona...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta