Nieuzasadniony strach przed ławnikiem
Gdyby ustawa zapewniła, że żaden sędzia nigdy się nie pomyli, mielibyśmy najlepszy na świecie wymiar sprawiedliwości – polemizuje adwokat.
Wykonuję zawód adwokata, którego istotą jest umiejętność prowadzenia sporu. My, adwokaci, często się spieramy: z przeciwnikami, sędziami, prokuratorami, urzędnikami. W różnego rodzaju wystąpieniach i pismach polemizujemy, apelujemy, odwołujemy się, zaskarżamy poglądy sprzeczne z naszymi. Pewnie najczęściej spieramy się sami ze sobą. Wypracowaliśmy jednak zasady, które chronią nas przed osobistymi animozjami. Nie odnosimy się w polemikach do argumentów ad personam, lecz walczymy na argumenty ad meritum. A przede wszystkim nie przeinaczamy twierdzeń naszych adwersarzy.
Łatwo o błąd, gdy sprawy widzi się z daleka. Tej oczywistej prawdy doświadczył mój zawodowy kolega, adwokat Krzysztof Stępiński. Świadczy o tym treść publikacji pt. „Widziane z Lech am Arlberg" („Rz" z 17.01.2013). Chcę wierzyć, że pan mecenas, rozproszony urlopem na austriackich stokach, po prostu niezbyt uważnie przeczytał mój felieton „Dlaczego nie było ławników?" („Rz" z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta