Tymczasowy, a trwa latami
O dłuższym niż pięć lat pobycie w areszcie przesądzi sąd apelacyjny. Podsądnemu nie opłaci się już grać na zwłokę.
Zanim Robert B. usłyszał prawomocny wyrok dożywocia, spędził w areszcie tymczasowym aż 12 lat. Zbigniew G., oskarżony o zabójstwo, czekał na uniewinnienie za kratami trzy lata. Podsądna Maria T., oskarżona o korupcję, spędziła w areszcie dwa lata i taki sam też usłyszała wyrok. Już nie ilość, ale długość stosowania aresztów jest teraz w Polsce problemem – mówi „Rz" Łukasz Zagórny z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Siedzą na wyrost
– Nazywanie aresztu tymczasowym, kiedy ludzie siedzą w nim po kilka lat w oczekiwaniu na wyrok, to pomyłka – dodaje adwokat Mariusz Paplaczyk. Wzięli to pod uwagę senatorowie i mając na uwadze kilka wyroków Trybunału Konstytucyjnego, proponują zmiany w procedurze karnej. Projekt trafił właśnie do Sejmu.
Autorzy nowelizacji proponują jedną, ale bardzo ważną zmianę. Chcą uzupełnić i doprecyzować art. 263 procedury...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta